Odc. 69. Psychoterapia: leczenie czy rozwój?

with 5 komentarzy

Rozmawiamy o PSYCHOTERAPII. 

Zastanawiamy się, czy jest to forma leczenia czy rozwoju osobistego?

Kiedy zdecydować się na terapię?

Na co zwrócić uwagę wybierając dla siebie psychoterapeutę oraz nurt, w którym pracuje? Jak mierzyć postępy psychoterapii? I co jest głównym czynnikiem leczącym w psychoterapii? 

W trakcie rozmowy pojawiają się także inne pytania.

Czym różni się udoskonalanie od uwalniania? Dlaczego tak często metody rozwojowe prowadzą nas do przyjrzenia się własnym traumom i bólom?

Czy my, Polacy potrzebujemy metod psychoterapeutycznych bardziej niż inne nacje? 

Rozważamy na podstawie teorii psychologicznych dodając odrobinę własnych doświadczeń.

I mamy głęboką nadzieję, że tym odcinkiem otwieramy nie tylko nowy rok, ale także szerszą rozmowę. 

Posłuchaj i dołącz do nas, pisząc komentarz lub maila. 

Czekamy na Twoje zdanie.


ZAPISZ SIĘ

otrzymasz dostęp do wyjątkowego, niepublikowanego odcinka o książkach, które zmieniły nasze życie oraz przypomnienia o nowych odcinkach podcastu.

ZAPISZ MNIE NA LISTĘ

SŁUCHAJ PODCASTU 


DODAJ OPINIĘ

tam, gdzie słuchasz naszej audycji (aplikacja na telefonie, Spotify, Soundcloud, YouTube).

 To dla nas bardzo ważne! Dzięki temu kolejna Kobieta trafi do naszego grona. :*


DOŁĄCZ DO ROZMOWY

Nasza rozmowa to dopiero początek. Napisz, jaki jest Twój punkt widzenia.

Dodaj komentarz lub wyślij nam email . Nalegamy :*


MASZ POMYSŁ NA TEMAT KOLEJNEGO ODCINKA PODCASTU?

Napisz w komentarzu lub wyślij do nas email (TU). Bardzo chętnie rozmawiamy na tematy, o których do nas piszecie. :*

Spodobało Ci się? Podziel się! Zajmie Ci to parę sekund... :*

5 Odpowiedzi

  1. Kasia
    | Odpowiedz

    10-11 minuta…. musialam sobie przesluchac dwa razy. Dokladnie to ta sciezka…. chcialam biznesu, poszlam na coaching, zeby byc w tym biznesie jeszcze lepsza, ale wciaz cos bylo nie tak…. cos mnie gniotlo i gryzlo w tym wszystkim. Az w koncu poszalm na terapie i przepracowalam kilka spraw. Choc nadal nie wiem, jaka potrzebe chcialam zaspokoic tym biznesem…. to czuje sie zdecydowanie lepiej. Moze chcialybyscie rozwinac ten watek? Jakie to moga byc potrzeby? Jak to ze soba przepracowac? Jakie pytania spobie postawic?

    Z mojego doswiadczenia w zwiazku z terapia moge smialo powiedziec: Terapeute trzeba znalezc. I jak nie zaiskrzy (lub nas cos zaniepokoi) w pierwszych 5 sekundach, to dac sobie spokoj. Sluchac swojego brzucha. Nie bac sie odmowic. To jest trudne. Czasem bardzo. Ale warto szukac.

    • Agnieszka Piekarska
      | Odpowiedz

      Kasia,

      dzięki serdeczne za to, że podzieliłaś się tą historią. :* Gratuluję Ci też odwagi, z którą przyglądałaś się temu co Cię tak naprawdę „gniotło i gryzło w tym wszystkim”. I dzięki za te słowa o brzuchu, bardzo, bardzo trafne i wzmacniające! W duchu tego odcinka… :*

      Bardzo chętnie nagramy odcinek na temat biznesu. Myślę, że będzie ciekawy dla wielu z nas… Ja jestem osobiście też ciekawa, co z niego wyjdzie, bo sama mam podobne dylematy i niby wiem, dlaczego chcę działać ma własny rachunek, ale czasem się zastanawiam – czy to dobry moment na to? I po co mi to? Wsłuchując się w różne historie, oraz obserwując bacznie tych, co święcą triumfy w internetach można by mieć wrażenie, że nic tylko „hej do przodu”… Ale jak człowiek bacznie się przygląda od kilku lat, to wysłuchuje też informacje o ciemnych stronach oraz zauważa pewne puste miejsca po niektórych osobach, które znikają niemal bez śladu, po cichu… Ale też, z kolejnej strony, jak to mówią – kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. ;) Tylko czy to o szampana w życiu chodzi? Pewnie nie zawsze. Tak, zdecydowanie czas na odcinek na ten temat, ciekawe co na to Gosia… Oraz inne Słuchaczki. :)

      Pozdrawiam Cię serdecznie,
      Aga

  2. Ewelina
    | Odpowiedz

    Cześć Dziewczyny! Jak zobaczyłam po raz pierwszy tytuł tego odcinka, pomyślałam „Oho, co to tak mało konkretnie”. Natomiast już pierwsze minuty Waszej rozmowy utwierdziły mnie w tym, że to bardzo potrzebny odcinek. I oczywiście mam pytanie. Pewnie obie z Was będą mogły mi odpowiedzieć z doświadczenia, co bardzo mnie interesuje. Ciebie Gosiu chcę dodatkowo usłyszeć, jako terapeutkę – ile takich terapii można/ należy podjąć w życiu? Ile one powinny trwać? Czy potrzebna jest przerwa między jedną terapią, a drugą? Jakie jest Wasze doświadczenie? Ja przeszłam jedną terapię (trwała rok, regularne spotkania 3-4 razy na msc). Czuję , że przepracowałam dużo i od pół roku działam na własną rękę – czytam, słucham, medytuję, jestem uważna. Wraca do mnie jednak cały czas potrzeba przetrawienia pewnych tematów. Może to takie przyzwyczajenie, które przyszło wraz z tą terapią i teraz już nie będę umiała nic sama konstruktywnie przepracować? Jakie były wasze obserwacje/ doświadczenia z terapiami? Z góry dzięki za odpowiedź i pozdrawiam!

    • Ewelina
      | Odpowiedz

      Chciałam dopisać, że „mało konkretnie” a może lepiej byłoby napisać szeroko :)
      To tak, żeby foszka nie było ;) ;*

    • Agnieszka P.
      | Odpowiedz

      Cześć Ewelina!

      Dzięki serdeczne, że napisałaś i podzieliłaś się swoim doświadczeniem.
      Odpowiadając na Twoje pytanie – chodziłam na terapię kilka miesięcy. Przyszłam z konkretnym problemem i z góry terapeuta powiedział, że to będzie terapia krótkotrwała. Wyznaczyliśmy cel i kroki. To był nurt poznawczo – behawioralny, a moim tematem była żałoba. I choć było mi szkoda, że tak mi to konkretnie nakreślił, bo lubiłam do niego chodzić, to faktycznie po plus minus 10 spotkaniach sama stwierdziłam, że czas to już skończyć. Ustaliliśmy wspólnie, że jeśli poczuję kiedyś potrzebę to przyjdę.
      Później pracowałam z coachami, też na zasadzie max kilkunastu spotkań, rozłożonych na kilka miesięcy. W zasadzie każda z osób, z którą pracowałam z góry mówiła mi, że potrzebujemy określić cel i ramy pracy, aby nie wpaść w schemat uzależnienia od terapii. Sama się na tym złapałam, że po coachingach zaczęłam chodzić na warsztaty rozwojowe, czytać książki i w zasadzie, jakby na to nie spojrzeć – zawsze miałam i mam coś do przerobienia. Zresztą, jak pisze dr. Elaine Aron w książce o osobach wysoko wrażliwych – lubimy się rozwijać, udoskonalać, wgłębiać… I ja się w tym odnajduję. :)

      Jednak myślę, że jak ze wszystkim zdrowy rozsądek to podstawa. Same czujemy, kiedy terapia i druga osoba jest nam potrzebna, a kiedy niekoniecznie.

      Taki jest mój punkt widzenia. Ciekawe, co na to Gosia?

      Pozdrawiam Cię ciepło!

Zostaw Komentarz

LUBISZ CZYTAĆ KSIĄŻKI? ZAPISZ SIĘ DO KLUBU KSIĄŻKOWEGO