Odc. 50. Masz co chciałaś… i wciąż Ci źle?

with 4 komentarze


Gdy wymarzone życie staje się faktem… Osiągamy upragniony cel. Zmieniamy w pocie czoła to, co przez lata nam nie odpowiadało. Dochodzimy do „mety”. I zamiast napisów końcowych i tego wszystkiego, co można byłoby określić: „żyli długo i szczęśliwie” pojawiają się wątpliwości… Albo nieswoje uczucia. Jakieś wyrzuty sumienia… Myśli, które zaprzątają nam głowę w momentach, gdy mogłybyśmy się cieszyć swoim wymarzonym życiem i po prostu nim żyć… 

Co to za dziwny stan?  

Czy pojawia się dlatego, że nie potrafimy się cieszyć? 

Czy może w głębi duszy cieszymy się niesamowicie, ale z jakiegoś powodu jest nam „głupio” przyznać się do tego, że nas to cieszy? 

Jeśli kiedykolwiek dopadło Cię to nieswoje uczucie, posłuchaj koniecznie najnowszego odcinka… A jeśli nie do końca rozumiesz o co chodzi, to także posłuchaj, bo to temat, który trudno ująć w kilku zdaniach. ;)

POSŁUCHAJ



 

lub posłuchaj na YouTube

 


ZAPISZ SIĘ

aby otrzymywać powiadomienia o nowych odcinkach.

ZAPISZ MNIE NA LISTĘ

 

JAK SŁUCHAĆ PODCASTU

 

DODAJ OPINIĘ

Dodaj opinię TAM, GDZIE SŁUCHASZ naszej audycji (aplikacja na telefonie, Spotify, Soundcloud, YouTube). To dla nas ważne. Dzięki temu kolejna Kobieta trafi do naszego grona. :*

 

DOŁĄCZ DO ROZMOWY

Jesteśmy ciekawe jaki jest Twój punkt widzenia na tematy poruszone w dzisiejszym odcinku? Napisz o tym w komantarzu. Zajmie Ci to tylko chwilę. :*

 

MASZ POMYSŁ NA TEMAT?

Napisz w komentarzu lub  email (TU). Bardzo chętnie rozmawiamy na tematy, o których do nas piszecie. :*

Spodobało Ci się? Podziel się! Zajmie Ci to parę sekund... :*

4 Odpowiedzi

  1. Kasia
    | Odpowiedz

    Niech żyją wariaci!

    I znowu w sam środek splotu słonecznego! Ta stara przyjaciółka nieswojość, gdy już jest dobrze…. Coraz częściej staram się nie zapraszać jej, zwłaszcza w dni „dla mnie”, kiedy skupiam się na tym, żeby mi było dobrze. Jej koleżanki Poczucia Winy też już częściej zamykam drzwi przed nosem. No co tu się czarować. Ta para świetnie potrafi zepsuć każdy dzień.

    Dzięki dziewczyny! Wyszedł wam pyszny odcinek, do którego trzeba wracać.

    • Agnieszka & Gosia
      | Odpowiedz

      Dziękujemy za te słowa, trafiają w sam środek splotu slonecznego. :*

      A co do wariatek, to kiedyś zapisałam sobie taki cytat: „Find your kind of crazy” i mam wrażenie, że to zdanie zostało w mojej podświadomości, a od jakiegoś czasu wychodzi na powierzchnię świadomości w postaci intencji, która wiedzie mnie ku nowym osobom. Także przybijam piątkę, wznosząc toast za nas – „zwariowane wariatki” ;) Niech zastępują te stare przyjaciółki, o których napisałaś. :*

  2. Ania
    | Odpowiedz

    Bardzo „mój” jest ten odcinek i opublikowałyście go w idealnym dla mnie momencie. Dziękuję. To ja – „przemytniczka” mojego życia, która czuje jednak, że oto jest wreszcie na dobrej drodze i odważa się bardziej i bardziej prawdziwie mówić o tym jak żyje i jak chce dalej żyć. Bez zawstydzenia i obaw, że komuś będzie przykro bo on tak nie może lub nie pozwala sobie.
    Ucieszyć się tym jak jest i jak może być dalej, tak uczciwie przed samą sobą trwa i łatwe nie jest, bo zewsząd dobija się to „normalne życie”, ale idzie mi coraz lepiej 😉

    • Agnieszka & Gosia
      | Odpowiedz

      Dziękujemy Ci za te słowa. Gratulujemy Ci podążania własną drogą i otwierania się na nią! :*

Zostaw Komentarz