W dwudziestym piątym odcinku rozmawiamy o dwóch potrzebach, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się ze sobą sprzeczne.
Z jednej strony jest potrzeba WOLNOŚCI, a z drugiej potrzeba PRZYNALEŻNOŚCI. Czy możemy istnieć bez innych? Czy możemy przetrawać jako indywidualne jednostki zawsze będąc w tłumie? I czy wszyscy mamy tę mocną potrzebę do bycia indywidualistami?
Temat rzeka, zainspirowany nie tylko naszymi talentami Gallupa (nr. 2 jednej z nas to Indywidualista/ z ang. Indywidualization), ale także lekturą książki „Sekretne życie drzew”.
Posłuchaj i daj znać w komentarzu, które podejście jest Ci bliższe.
ZAPRASZAMY CIĘ DO WYSŁUCHANIA ROZMOWY
na SoundCloud
lub na YouTube
Dołącz do rozmowy!
Podziel się z nami swoimi przemyśleniami w komentarzu, lub napisz do nas email.
Jeśli zainteresowała Cię ta rozmowa i znasz kogoś, z kim chciałabyś się nią podzielić – udostępnij link. Może będzie to ciekawy wstęp do rozmowy między wami?
Słuchaj audycji na:
– YouTube (tu) (zasubskrybuj kanał, aby dostawać powiadomienia o nowych odcinkach);
– iTunes (tu) (jeśli dodasz opinię, będzie nas coraz więcej);
– Soundcloud (tu) (dodaj nas do ulubionych);
– aplikacji do podcastów (wpisz w wyszukiwarkę: W związku z życiem).
LUBISZ NASZĄ AUDYCJĘ?
Mamy do Ciebie ogromną prośbę.
Dodaj krótką RECENZJĘ (wystarczy jedno lub dwa zdania) w miejscu, gdzie słuchasz naszej audycji. Dzięki temu będziemy mogły dotrzeć do większej liczby Kobiet i zbudować społeczność. Będziemy Ci niezwykle wdzięczne za to. :*
Damy Ci znać o nowej rozmowie. Chcesz?
TAK, CHCĘ!
ZAPISZ MNIE NA LISTĘ
9 Odpowiedzi
Kasia
Myślę, że każdy może znaleźć swój las albo swój Gryfindor. W każdym Gryfindorze jest miejsce i na Harrego i na Hermionę i na Rona ale i na Hagrida. I choć czasem, niektórzy zazdroszczą Harry’emu, że jest na świeczniku, to każdy z nich ma swoją mocną stronę i coś w czym jest najlepszy. I to jest właśnie wolność dla indywidualisty: móc być sobą, móc robić to, co potrafi się najlepiej, nawet jeśli jest to w grupie czy poza nią.
Agnieszka dzięki za szczerość :*
Agnieszka & Gosia
Kasia, pięknie napisane! Dzięki za te słowa! Pozdrawiamy bardzo serdecznie! :*
Kasia
Ja na obecnym etapie swojego życia mniej patrzę na wolność jako koncept jednostka vs. grupa, bo uważam, że w pewnym zakresie sami możemy decydować czy bardziej chcemy być w centrum grupy czy bardziej na jej skraju, a może nawet obok.
Ostatnio bardziej myślę o technologii, o tym, że oddajemy wolność za a) bezpieczeństwo i b) za wygodę. Rozbieramy się na lotnisku za obietnicę wykrycia bomby, zgadzamy się na miejski monitoring dla potencjalnego wykrycia przestępcy, pozwalamy służbom specjalnym podsłuchiwać swoje rozmowy. Pozwalamy się obdzierać z pewnej intymności. Ale też często idziemy po linii najmnienszego oporu: wrzucamy osobiste zdjęcia w chmurę, bo tak łatwiej niż robić fizyczne kopie, pokazujemy sporo siebie na profilach social media, bo tak łatwiej niż napisać osobno/zadzwonić do każdego znajomego, tworzymy inteligentne domy, bo wygodniej jak odkurzacz sam odkurza, a lodówka robi zakupy. Przy tym narażamy się na np. ataki hakerskie czy wykradanie pewnych danych osobowych, które mogą być wykorzystane w innych celach i jest całkiem inny poziom niż zwykłe zbieranie dostępnych danych do profilowania reklam.
Po poprzednich wakacjach za to miałam przemyślenia o tym, na ile grupa może ufać jednostce i pozwalać jej na samodzielne podejmowanie decyzji, a na ile powinna obwarowywać wszystko nakazami i zakazami – tylko nie wiem czy mogę wrzucić do siebie linka.
Agnieszka Piekarska
Kasia, dzięki wielkie za Twój komentarz. Bardzo dużo ciekawych spostrzeżeń.
Temat technologii, to coś co mi osobiście też intensywnie chodzi po głowie. Zwłaszcza, że przez kilka lat pracowałam „po drugiej stronie”, czyli zajmowałam się marketingiem internetowym i patrzyłam na dane jak na niesamowitą możliwość dotarcia do ludzi z idealnymi ofertami (może to naiwnie brzmi, ale tak – miałam taki okres w życiu). Gdy przestałam pracować dla dużych firm, mój entuzjazm mocno opadł.
Z drugiej strony myślę, że każdy nowy wynalazek niesie za sobą wielkie szanse i zagrożenia. W tym wszystkim najważniejsze jest chyba to, żeby ludzie mieli świadomość jak są wykorzystywane ich dane. Oraz żeby zrozumieli, że żyjemy w czasach, w których „dane są nowym złotem” (może górnolotnie to brzmi, ale myślę, że tak jest). Bardzo ciekawe, że rozmawiamy o tym właśnie dziś, gdy w życie wchodzi nowa ustawa o ochronie danych. Myślę, że to, co dziś jest dla wielu z nas dziwne (i po stronie użytkowników, którzy do końca nie rozumieją o co chodzi i firm, które do tej pory działały z dużą swobodą w tym temacie), za jakiś czas będzie nowym standardem.
Tyle ode mnie w tym temacie narazie, choć wątek jest bardzo ciekawy, więc może nagramy o ty odcinek. :)
Podziel się linkiem do siebie, bardzo chętnie przeczytamy więcej.
Pozdrawiam serdecznie!
Agnieszka
Katrin
To wrzucam ;) https://www.maniamamy.pl/2016/07/panstwo-policyjne-dom-policyjny.html
Agnieszka
Dzięki za link!
Przeczytałam i mam kilka przemyśleń, zwłaszcza, że od dwóch lat mieszkam w Niemczech i widzę, jak w praktyce wygląda społeczeństwo naszpikowane zakazami i nakazami.
Mam, podobnie jak Ty, mieszane uczucia. Z jednej strony czasem jest mi na rękę np. to, że mało kto odważy się zakłócać ciszę nocną (choćby wyrzucaniem śmieci…). Z drugiej strony pewne przepisy i skrupulatność w ich wykonaniu przyprawiają mnie o zawroty głowy, bo nie przepadam za robieniem czegoś dla zasady. Rozumiem, skąd wzięła się w tym kraju taka polityka, ale z drugiej strony gdzieś głęboko noszę w sobie przekonanie, że im więcej się od ludzi wymaga (także intelektualnie), na więcej ich stać.
Katarzyna
To dla mnie bardzo ważny temat, bo od wielu lat przerabiam kwestię wolność a przywiązanie i budowanie relacji, tylko z drugiej strony, jako partnerka mężczyzny o dużej potrzebie wolności i bardzo zredukowanej zdolności budowania więzi. Powiem Wam, że jest to zadanie bardzo trudne. Stukam do zamkniętych drzwi, usiłuję doskrobać się do jego zamkniętego wnętrza. I powoli zaczyna mi brakować sił i wiary w to, że to cokolwiek da. Ostatnio zrozumiałam, jaka wieka różnica jest między więzią a przywiązaniem. Więź muszą tworzyć dwie strony, każda wysuwając wici, nitki, z których tka się, plecie łącząca ich wspólna materia. Przywiązanie to dla mnie praca jednostronna, kiedy staram się przylgnąć do tej osoby, próbuję, buduję i wysyłam w przestrzeń te nici, ale tylko ja, trochę na siłę przywiązując się do osoby, która nie chce, nie umie otworzyć się na prawdziwą więź, nie umie wpuścić mnie do swojego świata. Zgadzam się z Brene, że nie da się zbudować autentycznej więzi, jeśli nie obnaży się, nie wpuści się drugiego człowieka w swoje miękkie obszary. A dla wielu ludzi to jest bariera nie do przejścia.
Agnieszka & Gosia
Dziękuję, że napisałaś.
Poruszyłaś bardzo ciekawy wątek, na pewno na dłuższą rozmowę – o związkach i różnych między więzią, a przywiązaniem. To prawda, że niezwykle trudno o pełny i mocny związek, gdy staramy się go zbudować z kimś, kto nie chce, albo nie potrafi się przed nami otworzyć. Dużo mogłabym tu teraz pisać, ale dam sobie czas na przemyślenie tego tematu, bo nie jest mi do końca obcy. Wrócę niebawem do tej rozmowy, albo tutaj, albo wrócimy razem z Gosią całym odcinkiem.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Agnieszka
Agnieszka & Gosia
Tak nas zainspirowały Twoje słowa, że nagrałyśmy cały odcinek na ten temat. Mamy wrażenie, że tylko rozpoczęłyśmy kilka wątków, do których nie raz będziemy wracać. Odcinek do posłuchania TU: Odc. 39. W ZWIĄZKU z potrzebami… Co nas łączy,a co rozdziela.